Czy okna drewniane najszybciej zwracają koszty ogrzewania domu
Okna wykonane z litego drewna mają w Polsce długoletnią tradycję i to właśnie ona sprawia, że pierwszym odruchem inwestora bywa przekonanie o ich naturalnej przewadze energetycznej nad konkurencyjnymi rozwiązaniami z pvc lub aluminium. Drewno ma bowiem niski współczynnik przewodzenia ciepła, a profile wykonane z gęstych gatunków sosny, świerku czy dębu są w stanie osiągać współczynnik przenikania na poziomie nawet 0,7 W/m²K. W praktyce oznacza to ograniczenie strat energii zimą i mniejsze zyski cieplne latem, co pomaga utrzymać w pomieszczeniach temperaturę komfortu przy niższej pracy źródła grzewczego. Jednocześnie wysokie ceny surowca oraz długotrwała, wieloetapowa obróbka sprawiają, że koszt zakupu jest zauważalnie wyższy w porównaniu z pvc, a różnicę częściowo kompensuje fakt, że drewno można łatwo poddać renowacji i tym samym wydłużyć żywotność całej stolarki. Aby precyzyjnie ustalić moment, w którym wydatek się zwróci, należy zsumować roczne oszczędności wynikające z obniżonego zużycia paliwa grzewczego oraz uwzględnić przyszłe wydatki na impregnację, olejowanie lub lakierowanie. Typowy dom jednorodzinny ogrzewany gazem ziemnym może dzięki takim oknom zmniejszyć rachunek roczny o około dziesięć procent, co przy średnich cenach błękitnego paliwa pozwala odzyskać nadwyżkę inwestycyjną po ośmiu do dziesięciu latach. W przypadku dynamicznie drożejącej energii ten okres skraca się do sześciu lat, jednak warto pamiętać, że prace konserwacyjne należy wykonywać cyklicznie co pięć–siedem sezonów, a ich koszt w dłuższym horyzoncie wypłaszcza krzywą finansową. Zyskiem trudno policzalnym pozostaje wrażenie estetyczne oraz mikroklimat, gdyż drewno oddycha, buforuje wilgoć i sprawia, że wnętrza wydają się cieplejsze nawet przy niższej wskazówce termometru, co podświadomie zachęca domowników do redukcji nastawy na głowicach termostatycznych.
Jak okna pvc wpływają na rachunki za zimę
Popularność stolarki pvc w polskich gospodarstwach domowych to wynik udanego kompromisu między ceną a parametrami użytkowymi, a więc dokładnie tych dwóch czynników, które najmocniej decydują o końcowym bilansie inwestycyjnym. Profile z nieplastyfikowanego polichlorku winylu są produkowane masowo, co obniża koszty jednostkowe, a jednocześnie wzmocnienie stalowe w komorze głównej i stale poprawiane receptury mieszanki pozwalają osiągać współczynnik przenikania ciepła na poziomie 0,73–0,9 W/m²K. Jeśli dołożymy pakiet trzyszybowy z ramką termiczną, wówczas całe okno może zejść do wartości 0,6 W/m²K, czyli wynik zbliżony do drogich konstrukcji drewnianych, lecz przy wydatku mniejszym nawet o trzydzieści procent. Niższy próg wejścia powoduje, że czas zwrotu liczony relacją oszczędności do poniesionego kosztu bywa rekordowo krótki i w zależności od strefy klimatycznej wynosi pięć lub sześć sezonów grzewczych, a w budynkach po przeprowadzonej termomodernizacji, gdzie zapotrzebowanie na ciepło jest już zredukowane, potrafi spaść do czterech lat. Krytycy zwracają uwagę na ograniczoną sztywność długich skrzydeł pvc oraz na ryzyko odkształceń pod wpływem słońca, jednak nowoczesne systemy ze stalowymi, zamkniętymi zbrojeniami i odpowiednio dobranymi przekładkami radzą sobie z tym problemem nawet w ciemnych kolorach oklein. W obszarze eksploatacji okna pvc praktycznie nie wymagają żadnej cyklicznej konserwacji poza sezonowym myciem uszczelek i smarowaniem okuć. Dzięki temu w kalkulacji wieloletniej cały zysk energetyczny przekłada się bezpośrednio na oszczędność finansową, a brak kosztów utrzymania dodatkowo poprawia współczynnik pay-back. Trzeba jednak pamiętać, że po upływie dwóch dekad materiał zaczyna tracić plastyczność, co wiąże się z wymianą stolarki i w niektórych modelach domów sprawia, że całkowity okres użytkowania bywa krótszy niż dla drewna, choć w praktyce niewielu inwestorów eksploatuje okna dłużej, niż wynosi trwałość przeciętnego tynku zewnętrznego.
Dlaczego okna aluminiowe mogą przyspieszyć zwrot inwestycji
W powszechnym wyobrażeniu aluminium kojarzy się z chłodem i słabszą barierą termiczną niż drewno lub pvc, ale w rzeczywistości nowoczesne profile z przekładkami termicznymi wykonanymi z aerożelu lub pianki poliuretanowej osiągają parametry nieustępujące konkurencji. Kluczem do zrozumienia ich opłacalności jest połączenie dużej sztywności z możliwością projektowania rozległych powierzchni przeszklonych bez konieczności wstawiania masywnych słupków. Zysk energetyczny nie wynika więc wyłącznie z samego współczynnika Uw, lecz z faktu zwiększenia dopływu pasywnej energii słonecznej. Kiedy zimowe słońce pada na pakiet szybowy o współczynniku g równym 0,55, pomieszczenia nagrzewają się za darmo, a dogrzewać trzeba jedynie strefy głębiej położone, co w dobrze zaprojektowanym budynku może obniżyć całosezonowy pobór kWh nawet o dwadzieścia procent. Aluminiowe ramy są niemal niewrażliwe na wilgoć, promieniowanie UV i zmęczenie materiału, dlatego okres eksploatacji przekracza czterdzieści lat, a plan amortyzacji można rozłożyć na dwukrotnie dłużej niż w przypadku pvc. Moment zwrotu liczymy zatem dzieląc koszt początkowy, wyższy średnio o piętnaście procent od drewnianych konstrukcji premium, przez kumulowane oszczędności energii i uniknięte wydatki serwisowe. W praktyce w domach pasywnych o dużych przeszkleniach czas ten zamyka się w siedmiu do ośmiu latach, podczas gdy przy standardowych otworach okiennych bywa zbliżony do dekady. Istotnym bonusem jest stabilność wymiarowa, dzięki której skrzydła zachowują szczelność przez cały cykl życia bez konieczności regulacji, a to wyklucza nieszczelności typowe dla drewna na styku sezonów wilgotnych i suchych. Aluminiowe profile są również w pełni recyklingowalne i osiągają wysoką cenę na rynku surowców wtórnych, co oznacza, że demontaż po latach przynosi realny zwrot w gotówce, pomniejszając koszt cyklu życia inwestycji.
Kiedy drewniane ramy przewyższają pvc pod względem izolacji
Choć statystycznie nowe systemy pvc i drewno osiągają podobne wartości Uw, to naturalna struktura włókien celulozowych sprawia, że przy dużych wahaniach temperatury izolacyjność ram drewnianych rośnie, gdy w tym samym czasie pvc pozostaje niezmienne. Zjawisko to wynika z higroskopijności materiału oraz z faktu, że drewno pęcznieje równomiernie w całym przekroju, częściowo wypełniając mikroprzestrzenie między skrzydłem a ościeżnicą. W praktyce oznacza to, że w bardzo mroźne dni, gdy gradient między wnętrzem a zewnętrzem jest największy, ciepło ucieka wolniej niż wskazywałby to laboratoryjny certyfikat. Uchwycenie realnego efektu w symulacjach energetycznych jest trudne, ale doświadczenia użytkowników z rejonów podgórskich, gdzie amplituda dobowa zimą przekracza dwadzieścia stopni, potwierdzają redukcję zużycia opału nawet o kolejne dwa procent względem modelu opartego na pvc. Drewniane ramy przewyższają również plastiki jeśli chodzi o zdolność tłumienia mostków akustycznych, a hałas przenikający z zewnątrz może pośrednio wpływać na rachunki poprzez komfort cieplny odczuwany subiektywnie: mniej dźwięków ulicy to niższe naturalne rozdrażnienie, a więc mniejsza skłonność do podkręcania kaloryferów dla poczucia przytulności. Sytuacje, w których drewno deklasuje pvc, obejmują też budynki zabytkowe, bo ciężar i masa profili współpracują z grubymi murami o dużej akumulacji, ograniczając efekt punktowego wychłodzenia nadproży. Korelując te czynniki z ceną sosnowych okien warstwowo klejonych, otrzymujemy zwrot wyrażony nie tyle w czystych złotówkach, ile w latach dodatkowego komfortu, ponieważ temperatura ścian wewnętrznych pozostaje wyższa o jeden–dwa stopnie wobec konstrukcji pvc, co w fizyce budowli przekłada się na mniejsze ryzyko kondensacji i grzyba.
Czy wymiana okien pvc na drewniane się opłaca
Decyzja o zamianie stosunkowo nowych okien wykonanych z pvc na droższe drewniane wymaga dogłębnej analizy, ponieważ skraca się w ten sposób okres amortyzacji pierwszej inwestycji. W praktyce takie działania zdarzają się głównie w budownictwie premium oraz w domach, których właściciele zamierzają sprzedać nieruchomość i liczą na podniesienie wartości ofertowej poprzez dodanie naturalnych materiałów. Z ekonomicznego punktu widzenia trzeba porównać pozostały czas życia okien pvc, zwykle określany przez producentów na piętnaście lat, z planowanym okresem użytkowania budynku. Jeśli plan eksploatacji przekracza trzy dekady, a lokalizacja znajduje się w chłodnej strefie klimatycznej, to korzyści energetyczne i niższe koszty ogrzewania mogą zrównoważyć dodatkowy wydatek w perspektywie jedenastu lat, licząc od chwili demontażu pvc i montażu nowych drewnianych ram. Natomiast w przypadku domu na sprzedaż, zwłaszcza w regionach o umiarkowanym klimacie, wymiana poprawia atrakcyjność oferty, skracając czas oczekiwania na kupca i pozwalając negocjować wyższą cenę transakcyjną. Warto też uwzględnić czynniki niematerialne: drewno kojarzone jest z prestiżem, ekologią i rzemieślniczą jakością, co często bywa decydujące przy zakupie nieruchomości z segmentu premium. Niezależnie od motywacji zawsze należy policzyć realny zysk netto, odejmując od spodziewanej premii sprzedażowej nie tylko koszt zakupu nowych okien, ale również wywóz odpadów budowlanych, naprawy elewacji po demontażu ram pvc i robociznę związaną z wymianą parapetów. Bilans staje się korzystny wyłącznie wtedy, gdy dodatkowe koszty nie przekroczą dziesięciu procent prognozowanego wzrostu wartości rynkowej, a oszczędności na ogrzewaniu w ciągu pierwszych pięciu lat pozwolą odzyskać co najmniej jedną trzecią nakładów.
Porównanie okien aluminiowych i pvc w starym budownictwie
W kamienicach i domach z lat sześćdziesiątych zmorą energetyczną są szerokie nadproża i podokienniki, które tworzą mostki termiczne niezależnie od jakości samej ramy. Aluminiowe okna z wąskim profilem umożliwiają wstawienie pakietu szybowego o większej powierzchni, co redukuje liniowe straty ciepła właśnie w tych wrażliwych strefach. Z pvc można uzyskać podobny efekt dopiero przy wyborze drogich systemów o cienkim skrzydle, a to podnosi koszt prawie do poziomu aluminium, eliminując jedną z przewag ekonomicznych plastiku. W starym budownictwie szczególnie cenne jest też przeniesienie ciężaru okna na stabilniejsze elementy ściany; aluminiowe konstrukcje mogą mieć mniejsze przekroje przy zachowaniu tej samej wytrzymałości, co ułatwia zakotwienie ich w zwietrzałej cegle czy pustaku żużlobetonowym. Jeśli chodzi o izolacyjność, sytuacja bywa mniej oczywista, bo metal jest lepszym przewodnikiem ciepła, lecz nowoczesne przekładki i komory wypełnione aerożelem działają jak bariera i finalne Uw całej konstrukcji nie przekracza 0,9 W/m²K. W praktyce wybór między aluminium a pvc w kamienicy sprowadza się do rachunku kosztów dodatkowych: przy aluminium łatwiej zamontować przeszklenia od podłogi do sufitu, zwiększając zyski słoneczne, natomiast pvc w wersji renowacyjnej z niską ościeżnicą może być wstawione bez kucia glifów, co obniża wydatki na robociznę i wykończenie. Gdy liczymy pay-back, aluminium przy dużych przeszkleniach zwraca się po ośmiu latach, a pvc po dziesięciu, ale różnice w komforcie i estetyce mogą dla wielu właścicieli kamienic przeważyć szalę na korzyść metalowej stolarki, szczególnie gdy planują loftowy charakter wnętrz i zależy im na cienkich podziałach widocznych od środka.
Jak docieplenie murów współgra z wyborem nowych okien
Inwestorzy często traktują wymianę stolarki i ocieplanie ścian jako niezależne etapy modernizacji, tymczasem łączna analiza może znacząco skrócić czas zwrotu obu przedsięwzięć. Gdy mur zyska dodatkowe dziesięć centymetrów wełny mineralnej, punktem rosy przesunie się poza lico wewnętrzne, a temperatura powierzchni ram okiennych wzrośnie o kilka stopni, co ogranicza skraplanie pary na uszczelkach i zmniejsza ryzyko rozwoju pleśni. W takim scenariuszu można zdecydować się na okna o nieco wyższym współczynniku Uw, czyli tańsze, i nadal uzyskać bilans sezonowy lepszy niż przy zakupie najcieplejszych okien w nieocieplonym budynku. Symulacje audytorów pokazują, że łączna inwestycja w ocieplenie i okna pvc średniej klasy zwraca się po siedmiu latach, podczas gdy wymiana samych okien bez docieplenia potrzebuje aż jedenastu sezonów grzewczych, by odzyskać kapitał. W przypadku okien drewnianych korzyść bywa jeszcze większa, bo stabilniejsze warunki temperaturowe po stronie wewnętrznej ograniczają wysychanie drewna i redukują częstotliwość konserwacji. Oznacza to oszczędność kolejnych kilku tysięcy złotych w perspektywie dwudziestu lat, a uwzględniając rosnące ceny usług remontowych, realna wartość tej kwoty z roku na rok się powiększa. Współgra docieplenia z oknami najlepiej obrazują badania kamerą termowizyjną: po zamontowaniu nowych ram i dołożeniu izolacji styropianowej mostki na połączeniu ościeżnicy z murem znikają niemal całkowicie, a barwa termogramu chroni jednolity, ciemny kolor przy zewnętrznej temperaturze minus dziesięciu stopni. Dostarcza to namacalnego dowodu, że inwestowanie w dwa etapy osobno jest mniej efektywne, a jednoczesna modernizacja skraca sumaryczny czas zwrotu wszystkich prac co najmniej o jedną zimę, co z psychologicznego punktu widzenia wzmacnia motywację do dalszego poprawiania efektywności energetycznej domu.
Ile lat czeka się na zwrot okien drewnianych
Dokładny czas zwrotu okien z drewna zależy od pięciu podstawowych czynników: strefy klimatycznej, cen nośników energii, parametrów wybranego profilu, jakości montażu oraz harmonogramu konserwacji. W polskim pasie centralnym, gdzie sezon grzewczy trwa średnio sto osiemdziesiąt dni, a gaz ziemny kosztuje około dwudziestu groszy za kilowatogodzinę, różnica w zużyciu energii między drewnianym oknem o Uw 0,8 W/m²K a starym oknem drewnianym sprzed trzydziestu lat o Uw 2,8 W/m²K wynosi blisko pięć tysięcy kilowatogodzin rocznie dla domu o powierzchni sto pięćdziesiąt metrów kwadratowych. Po przeliczeniu na złotówki daje to około tysiąca złotych oszczędności. Jeśli koszt zakupu i montażu wyniósł trzydzieści tysięcy, prosty pay-back wskazuje trzydzieści zim, co na pierwszy rzut oka wydaje się mało atrakcyjne. W praktyce wyliczenia uwzględniające rosnące ceny paliwa oraz dyskontowanie przyszłych nakładów pokazują bardziej korzystny obraz: kiedy gaz drożeje o średnio sześć procent rocznie, rzeczywisty zwrot skraca się do trzynastu lat. Kolejny niuans to wydłużona żywotność profili klejonych warstwowo z dębu lub modrzewia; ich okres eksploatacji potrafi przekroczyć pięćdziesiąt lat, więc nawet po pokryciu kosztów inwestycji użytkownik czerpie czysty zysk przez kolejne dekady. Ważnym elementem jest też montaż w warstwie ocieplenia i zastosowanie taśm paroizolacyjnych, bo wszelkie nieszczelności potrafią zmniejszyć zakładany efekt energetyczny o dwadzieścia procent, wydłużając zwrot nawet o cztery sezony grzewcze. Licząc rozsądnie, w warunkach obecnych taryf gazowych i przy profesjonalnym montażu realne widełki dla drewnianych okien mieszczą się między dwunastoma a piętnastoma latami, przy czym każdy rok o mroźnej zimie skraca ten przedział, a każda łagodna zima wydłuża, co pokazuje, jak ważne jest szacowanie ryzyka klimatycznego w długoterminowych projektach modernizacyjnych.
Oszczędność energii a montaż ciepły przy oknach pvc
Technologia ciepłego montażu polega na wysunięciu okna poza lico muru tak, aby linia styku skrzydła i ościeżnicy znalazła się w warstwie izolacji, co eliminuje mostek termiczny wokół ramy. W przypadku okien pvc efekt okazuje się spektakularny, bo plastik sam w sobie ma gorszą bezwładność termiczną niż drewno, a wystawiony na mróz szybciej wychładza wnętrze ościeża. Gdy ramę obejmie warstwa styropianu grafitowego grubości czternastu centymetrów, różnica temperatury między pokojem a powierzchnią parapetu spada z dziesięciu do czterech stopni, co przekłada się na mniejszy ruch powietrza konwekcyjnego i ogranicza uczucie przeciągu. Rachunki odwdzięczają się oszczędnością rzędu siedmiu procent w stosunku do montażu klasycznego, a koszt wykonania ciepłego parapetu i taśm rozprężnych zwraca się już po dwóch sezonach. W regionach o bardziej surowym klimacie technologia sprawia, że profil pvc dłużej zachowuje stabilność wymiarową, gdyż nie dochodzi do szoku termicznego wywołanego wahaniami minus dwadzieścia i plus dwadzieścia stopni na przestrzeni doby. W praktyce długowieczność okna wydłuża się o pięć lat, a to oznacza, że w tabeli całkowitego kosztu posiadania pojawia się dodatkowy bonus w postaci odsunięcia wymiany o całą połowę dekady. Niewielu inwestorów zdaje sobie sprawę, że oszczędności energii wynikające wyłącznie z ciepłego montażu mogą być większe niż różnica między pakietem dwu- a trzyszybowym, co czyni tę metodę jednym z najtańszych sposobów skracania czasu zwrotu stolarki pvc.
Czy trzy szyby w oknach aluminiowych skracają czas zwrotu
Wprowadzenie pakietu trzyszybowego w profilach aluminiowych miało początkowo zniwelować naturalnie wyższe przewodnictwo metalu, jednak szybko okazało się, że dodatkowa tafla szkła oferuje też korzyści finansowe. Po pierwsze poprawia izolacyjność akustyczną, dzięki czemu w domach przy ruchliwych ulicach obniża się poziom hałasu, a to sprzyja zmniejszeniu zużycia energii na chłodzenie, bo mieszkańcy rzadziej otwierają okna w upalne noce. Po drugie gorszy współczynnik g, wynoszący około 0,5, redukuje przegrzewanie latem, co przekłada się na niższy pobór prądu przez klimatyzatory. Zimową porą dodatkowa komora gazowa z argonem obniża Uw całego okna nawet do 0,6 W/m²K. W zestawieniu z ceną, która wzrasta o około dziesięć procent, amortyzacja następuje w ciągu sześciu lat w klimacie umiarkowanym i czterech lat w strefie podgórskiej, gdzie różnica temperatury bywa większa. Ważnym elementem jest tu współpraca z roletami zewnętrznymi; jeśli przewidziano je w projekcie, dodatkowa szyba pozwala zminimalizować punkty kondensacji i wydłuża cykl życia uszczelek. W skali dwudziestoletniego użytkowania pakiet trzyszybowy może przynieść oszczędność energii rzędu trzydziestu megawatogodzin, co przy prognozowanym wzroście cen prądu oznacza kilka tysięcy złotych przewagi nad oknem dwuszybowym, a to pokrywa nie tylko różnicę w cenie zakupu, ale i przyszłe koszty ewentualnych napraw okuć.
Analiza kosztów serwisowania okien drewnianych i pvc
Przy planowaniu zwrotu inwestycji w stolarkę okienną nierzadko pomija się wydatki eksploatacyjne, choć to właśnie one potrafią zdecydować o końcowym wyniku. Drewniane ramy wymagają regularnego malowania lub olejowania, a zależnie od ekspozycji na słońce i deszcz musi to nastąpić co pięć do siedmiu lat. Średni koszt renowacji metra kwadratowego skrzydła to sto pięćdziesiąt złotych, co dla typowego domu o dziesięciu oknach przekłada się na jednorazowy wydatek kilku tysięcy. Jeśli pomnożymy to przez cztery cykle w ciągu trzydziestu lat, okaże się, że serwis pochłonie znaczną część pierwotnej ceny zakupu. Z kolei pvc praktycznie nie potrzebuje malowania, ale uszczelki z EPDM starzeją się pod wpływem UV i muszą być wymienione co dziesięć–dwanaście lat. Taka operacja kosztuje jednak znacznie mniej, bo całościowy serwis dla wspomnianych dziesięciu okien rzadko przekracza tysiąc złotych. W ujęciu procentowym wydatki serwisowe dla drewna wynoszą około trzydziestu procent ceny okna, a dla pvc ledwie siedem procent. Amortyzując tę różnicę, trudno zignorować fakt, że kilkukrotna konserwacja drewnianej stolarki wydłuża jej życie o kolejne dwie dekady, podczas gdy pvc po wymianie uszczelek zyskuje raptem kilka lat. Rachunek jest więc bardziej złożony: wybierając drewno płacimy za trwałość i prestiż, ale musimy zaakceptować wyższy poziom opieki, natomiast wybierając pvc stawiamy na niski koszt posiadania w krótszym horyzoncie, godząc się na wymianę całych okien pod koniec drugiej dekady. Uwzględnienie tych elementów przesuwa datę pełnego zwrotu okien drewnianych o dwa lata, a okien pvc o rok, co może zmienić decyzję inwestora skoncentrowanego na minimalizacji wydatku w pierwszej dekadzie użytkowania budynku.
Jak wybrać okna aby obniżyć rachunki za gaz
Klucz do obniżenia rachunków tkwi w dopasowaniu parametrów stolarki do charakteru budynku i lokalnych warunków pogodowych, a nie w mechanicznym wybieraniu najniższego współczynnika Uw dostępnego na rynku. Dom o zwartej bryle, oknach skierowanych głównie na południe i ociepleniu ścian dwudziestoma centymetrami wełny skorzysta bardziej z okien aluminiowych o wysokim współczynniku przepuszczalności słonecznej, gdyż dodatnie zyski termiczne pozwolą skrócić pracę kotła gazowego o kilka godzin dziennie. Dom w zacienionym miejscu, narażony na porywisty wiatr, powinien raczej otrzymać okna pvc z pakietem trzyszybowym i ciepłym montażem, bo tu kluczowa będzie minimalizacja strat konwekcyjnych. W starym budynku o grubych murach dobrą decyzją mogą okazać się drewniane okna z podwójną uszczelką i głębokim profilem, które zrównoważą akumulację cieplną ścian, utrzymując wyższą temperaturę powierzchni wewnętrznej przez dłuższy czas po wyłączeniu ogrzewania. W każdym wariancie niezmiernie ważny jest współczynnik infiltracji powietrza; zbyt szczelne okna bez nawiewników wymuszą intensywne wietrzenie, co obniży efektywność energetyczną, dlatego zawsze należy równolegle zmontować wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła lub usprawnić istniejącą grawitacyjną, aby wymiana powietrza nie była realizowana poprzez niekontrolowane rozszczelnienia. Ostateczny wybór powinien uwzględniać także strategię taryfową dostawcy gazu; jeśli planujemy przejść na dynamiczną taryfę z niższymi cenami nocą, okna o wyższym współczynniku g pozwolą ładować ciepło dzienne w konstrukcję budynku i ograniczyć pracę kotła w godzinach szczytu. Takie podejście integruje decyzję o stolarce z inteligentnym zarządzaniem energią, co w przyszłości może stać się standardem, gdy coraz więcej gospodarstw domowych zyska dostęp do rozbudowanych systemów automatyki i magazynów ciepła w postaci buforów wodnych lub modułów fazowo-zmiennych.